W swoim drugim filmie fabularnym obiecujący kanadyjski reżyser Guy Èdoin tworzy pełen niedopowiedzeń i dwuznaczności portret ludzi, których na dobre połączyło przypadkowe zdarzenie, jakie miało miejsce pewnej montrealskiej nocy. W rolach głównych ikona kina – Monica Bellucci oraz Aliocha Schneider. „Ville-Marie” nie tylko potwierdza wielki talent reżyserski Guya Édoina, ale też przynosi jedną z najlepszych kreacji Moniki Bellucci ostatnich lat – pisał o filmie The Hollywood Reporter.

Posługując się narracją równoległą (znaną dobrze chociażby z wczesnych filmów Alejandro Gonzáleza), Èdoin opowiada o napiętych relacjach rodzicielskich, pracowniczych, międzyludzkich. Jedną z bohaterek jest ceniona europejska aktorka Sophie, która przybyła do Montrealu w celach zawodowych. Realizacja filmu schodzi jednak na dalszy plan, gdyż kobieta przede wszystkim chce ocieplić relacje z dorosłym synem. Thomas z kolei pragnie w końcu uzyskać odpowiedzi na dręczące go pytania z przeszłości. Wielopoziomowa narracja obraca się także wokół pracowników lokalnego szpitala Ville-Marie: pielęgniarki Marie oraz kierowców karetki Pierre’a i Benoita, których życie poddane jest ciągłej presji. Każdy z bohaterów nie radzi sobie z emocjami, szuka własnej drogi ucieczki od ciążących mu coraz mocniej problemów. Nie przypuszczając nawet, co go czeka.

ZWIASTUN